Dobre intencje usprawiedliwią nazwanie szefa „kulturalnym analfabetą”
Pracownik może wygłaszać krytyczne uwagi pod adresem przełożonego, jeżeli działa w usprawiedliwionym interesie pracodawcy i robi to w „dobrej wierze", tj. jest przekonany, że opiera krytykę na faktach.
Takie granice wolności słowa w miejscu pracy nakreślił Sąd Najwyższy w wyroku z 28 sierpnia 2013 r. (I PK 48/13).
Sprawa dotyczyła pracownika muzeum, będącego jednocześnie radnym miasta i przewodniczącym komisji edukacji, kultury i sportu. Był nie tylko cenionym pracownikiem, ale też osobą zasłużoną dla rozwoju kultury lokalnej. Jego kłopoty zaczęły się po tym, gdy udzielił wywiadu telewizyjnego, w którym krytykował swojego przełożonego (dyrektora muzeum) oraz prezydenta miasta za działania podejmowane na polu kultury.
W wywiadzie nazwał dyrektora muzeum „kulturalnym analfabetą" i oskarżył go o szykanowanie pracowników, w tym wyrzucenie pracownicy w ciąży, która wskutek tego straciła dziecko oraz pracownicy leczącej się onkologicznie. Pomimo zadeklarowanej pełnej lojalności służbowej wobec dyrektora muzeum, pracownik stwierdził, że jako radny musi stawać w obronie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta